Część miasta, która była pod wodą, rozwija się bardzo dobrze
W przypadku Nysy i miast położonych w Kotlinie Kłodzkiej potrzebny jest nowy zbiornik retencyjny, którego budowa ma potrwać lata. Powinna ruszyć jak najszybciej – mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy, jednego z dolnośląskich miast, które rok temu mocno ucierpiały podczas powodzi.
Jaki procent budynków i miejskiej infrastruktury ucierpiał podczas ubiegłorocznej powodzi w Nysie?
Straty były bardzo, bardzo wysokie. Zarówno w budynkach mieszkalnych, jak i w naszej infrastrukturze komunalnej, czy też u przedsiębiorców. Straty tylko mieszkańców były liczone w kilkudziesięciu milionach złotych.
Dużo budynków trzeba było wyburzyć, bo nie nadawały się do remontu?
Nie. U nas wszystkie budynki zostały już wyremontowane lub są w trakcie remontu. Niewiele jeszcze do wyremontowania zostało. Czekamy jeszcze na dofinansowanie, więc nie wszystko mogło ruszyć. Natomiast żaden budynek nie został przeznaczony do rozbiórki.
A drogi, mosty oraz cała infrastruktura komunalna, wszystko wróciło do stanu sprzed powodzi?
Drogi w stu procentach zostały odbudowane, natomiast mostki, przepusty jeszcze nie. To są zadania, które częściowo są w gestii Wód Polskich, a częściowo też naszej. Jesteśmy na etapie finalizowania umów w kwestii dofinansowania ze źródeł zewnętrznych, głównie rządowych, w tym z programu "Odbudowa". Te prace są jeszcze przed nami. Wiele już zrobiono, natomiast sporo jeszcze zostało.
Dlaczego to wszystko tak długo trwa?
Dlaczego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
