Brak ustawy o teatrze to absurd
Powinniśmy stworzyć odrębny, polski model teatru, korzystając z dobrych praktyk i rozwiązań, które działają – mówi Ewa Pilawska, prezeska Unii Polskich Teatrów, dyrektorka Teatru Powszechnego w Łodzi.
W 1996 r. uchwalono ustawę o muzeach, w 2005 r. o kinematografii, tymczasem teatr, który jest wyjątkową dziedziną opartą na twórczej pracy na własnej psychice i organizmie, pozostaje wrzucony do jednego worka z takimi instytucjami, jak domy kultury. Czy to nie absurd?
Trudno się nie zgodzić, to absurd.
Jakie są europejskie standardy?
Ciężko mówić o jednym standardzie, bo każdy kraj ma swoją specyfikę. W 2022 r. Komisja Europejska opublikowała przekrojowe opracowanie, które porównuje teatry we wszystkich krajach w Unii Europejskiej w kontekście sytuacji po pandemii. Widać w nim wyraźnie, że się różnimy. W większości działa system stałych dotacji dla teatrów, ale w wielu krajach dużo istotniejszy jest system grantowy. W niektórych krajach jest dużo więcej teatrów prywatnych i niewielkich NGO-sów, podczas gdy w innych dominują teatry publiczne. Różne są możliwości pozyskiwania środków w formie mecenatu z sektora prywatnego i odliczania podatku. Myślę, że my powinniśmy stworzyć odrębny, polski model teatru, korzystając z dobrych praktyk i rozwiązań, które działają.
Jest pani prezeską Unii Polskich Teatrów, która pracuje nad ustawą. Jakie są założenia tej pracy?
Pracujemy właśnie nad nowelizacją ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
