Chińskie auta „widzą i słyszą”
Producent samochodu lub państwo, z którego pojazd pochodzi, mają dostęp do zdalnego sterowania. Im więcej inteligentnych aut, tym to ryzyko rośnie – ostrzega Jakub Jakóbowski, wicedyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich, kierownik Zespołu Chińskiego.
Kamery i LiDAR-y tworzące trójwymiarowe mapy baz wojskowych, mikrofony podsłuchujące pasażerów czy możliwość zdalnego paraliżu węzłów komunikacyjnych – na ile czarne scenariusze dotyczące chińskich samochodów elektrycznych i ich zdolności do inwigilacji są realne?
Chiny jako lider technologiczny w dziedzinie inteligentnych samochodów mają dziś najbardziej pogłębioną wiedzę na temat ryzyk, jakie się tam kryją. Jeśli chodzi o prawdopodobieństwo, podzieliłbym te zagrożenia na kilka kategorii. Te najczarniejsze scenariusze, związane z cyberatakami i zdalnym przejmowaniem kontroli nad pojazdami, są bliższe realiom wojennym. Nie można ich wykluczyć. Producent samochodu lub państwo, z którego ten pojazd pochodzi, ma naturalny dostęp do zdalnego sterowania czy komponentów. Warto jednak pamiętać, że włamanie do systemu może nastąpić z każdej strony – na przykład ze strony rosyjskiego hakera. Im więcej inteligentnych aut, tym to ryzyko rośnie, niezależnie od kraju ich pochodzenia.
Istnieją jednak zagrożenia specyficzne tylko dla aut z Chin?
Tu dochodzimy do elementu najtrudniejszego do uchwycenia, czyli działalności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
