Bezdzietną wdowę najchętniej
Bezdzietną wdowę najchętniej
Na Wigilię robię wszystko sama. Pierogi z grzybami, uszka, barszcz czerwony. Mamy małą sztuczną choinkę, razem z panią ją ubieramy. Razem siadamy do stołu, łamiemy się opłatkiem. I prezenty sobie dajemy - Maria Horoszko na Boże Narodzenie zostaje w Warszawie. Do Jatwisi Dużej czasem na święta jeździ, ale nie często. Zimą za daleko, może drogi zasypać i nie będzie jak wrócić.
Prywatni ogrodnicy, kucharze, sprzątaczki, ochroniarze, bony do dzieci i panie do wyprowadzania piesków to dziś w Polsce armia pracowników.
Bez zbiorowej fotografii
Miało być tak: Zbigniew Niemczycki ustawi się do fotografii na tle domu, obok stanie pan Mirek, złota rączka, fachowiec do spraw technicznych, basenu i ogrodu. Przy nich pani Grażyna, która sprząta, prasuje, gotuje. I pani Wanda, opiekunka do dzieci, mieszkająca z Niemczyckimi. To ona gra rolę majordomusa, mającego na wszystko oko. Za nimi ochroniarze. W sumie dziewięć osób zatrudnionych na stałe w domu.
Zbigniew Niemczycki nie tylko nie zgadza się na takie zdjęcie, ale i na moją rozmowę ze swoimi pracownikami. O służbie domowej woli rozmawiać nie w domu, tylko bardziej oficjalnie, w gabinecie w biurowcu. Protestuje przeciwko nazywaniu osób pracujących w jego domu - "służba".
- Określenie to ma pejoratywne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta