W cudzych butach
W cudzych butach
JACEK MAZIARSKI
Krótko po wprowadzeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. zacząłem pisać coś w rodzaju dziennika. Notowałem w nim spostrzeżenia dotyczące ludzkich reakcji na nową sytuację, szczególnie zaś środowiska dziennikarskiego, z którym łączyły mnie najliczniejsze więzi. Oprócz funkcji poznawczych, dziennik spełniał zadania terapeutyczne - chodziło o znalezienie jakiegoś ujścia dla aktywności zablokowanej represjami, godziną policyjną itd.
Po kilku tygodniach, kiedy tkwiłem już po uszy w półlegalnej i nielegalnej działalności, nie miałem głowy ani czasu na prowadzenie dziennika. Zapiski urywają się w połowie lutego 1982 r. Przez lata do nich nie wracałem. Teraz przekazałem je bez zmian i komentarzy "Plusowi Minusowi" - w takim kształcie, w jakim pisałem je w pierwszych tygodniach stanu wojennego. Myślę, że publikowane poniżej fragmenty oddają klimat tamtych czasów, a zwłaszcza stan ducha środowiska dziennikarskiego.
Święta Bożego Narodzenia 1981, Trójmiasto
Żeby gdziekolwiek wyjechać, trzeba uzyskać zgodę pracodawcy, a potem złożyć podanie w urzędzie dzielnicowym. Dostałem przepustkę bez większych trudności.
W Gdańsku od 14 do 17 grudnia w rejonie Pomnika Stoczniowców trwały starcia młodych ludzi z milicją. Młodzi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta