Grudniowe scherzo
Grudniowe scherzo
W grudniowej aurze, słuchając Scherza h-moll, chodzę po Collegium Maius. Przyglądam się pamiątkom po Kompozytorze.
Jeśli masz w uszach, Czytelniku, "Lulajże Jezuniu" wplecione do tej Chopinowskiej konstrukcji, przyznasz - w Muzyce mało jest chwil równie tkliwych i tak przejmująco unicestwionych. W dodatku wszystko zrobione siłami zaledwie jednego fortepianu?
Plątanina wzruszeń i refleksji łączy się w moje grudniowe scherzo.
Jest to wystawa "Chopinianów krakowskich", ostatni podwawelski akord jubileuszowych obchodów. Akord, nie głośny (nie forte wzięty), ale wyrafinowany, zharmonizowany oryginalnie. I rzucony na jakie tło! Spojrzyj no, Czytelniku, dojrzyj architekturę, polichromię pomieszczeń, służących słynnej kiedyś tu bibliotece. Tej samej, którą, w drodze do Wiednia, Chopin przybył obejrzeć. Zachował się wpis turysty, młodego kompozytora w podróży.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta