Początek zamiast końca
Przerwa między terminami rozpraw przekroczyła 35 dni
KOMENTARZ: Polityka przeszkodziła prawu Początek zamiast końca
Leszek D., ps. Wańka (zasłania twarz gazetą), wczoraj po raz pierwszy sam przyszedł do sądu. Wcześniej policjanci doprowadzali go z aresztu.FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Po prawie półtorarocznym procesie sprawę Leszka D., ps. Wańka, jednego z domniemanych hersztów gangu pruszkowskiego, sąd musi prowadzić od początku. Przerwa między terminami rozpraw przekroczyła 35 dni, a w takiej sytuacji postępowanie może być kontynuowane tylko za zgodą wszystkich stron. Oskarżony, który od kilku dni cieszy się wolnością, zażądał prowadzenia procesu od nowa.
Sąd Rejonowy w Warszawie miał już problemy z rozpoczęciem tej sprawy. Prokurator nie mógł odczytać aktu oskarżenia, gdyż nie stawiał się Andrzej Z., ps. Słowik, który przechodził rehabilitację po operacji kręgosłupa. Ostatecznie sąd zdecydował się wyłączyć sprawę tego oskarżonego do odrębnego postępowania.
Po prawie półtorarocznym procesie 26 czerwca sąd miał wysłuchać mów prokuratora i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta