Żelazny motyl
Żelazny motyl
Jan Zieliński
W pamiętnym roku 1981 młody, 26-letni wówczas Krzysztof Wojciechowski pojechał do Heidelbergu na kurs języka niemieckiego.
Zafascynował go niezwykły podręcznik do nauki tego języka, podręcznik, w którym każdy kolejny temat był ilustrowany dwoma, trzema sprzecznymi między sobą tekstami. Jeśli tematem był postęp, obok siebie figurowała teza, że historia to dzieje postępu i antyteza, że w ludzkich sprawach żaden postęp nie jest możliwy, jeśli chodziło o naród niemiecki, wypowiedzi szowinisty towarzyszył cytat zgorzkniałego krytyka niemieckości. I tak dalej.
Fascynacja książką przerodziła się rychło w fascynację człowiekiem, który tę książkę cudzoziemskim studentom podsunął. Człowiek ten, niejaki Martin L., nauczyciel niemieckiego, sprawiał wrażenie, jakby się wstydził, że jest Niemcem. Wojciechowski przeprowadza szybką egzegezę swego ówczesnego mentora i stwierdza: "Martin unikał jak ognia wszystkiego, co poważne, zasadnicze, ciężkie. Gdyby musiał wcielić się w postać zwierzęcą, wybrałby z pewnością motyla". Pokazuje na przykładach jego dążenie do zachowania lekkości, skłonność do relatywizowania. Pisze o życiu luźnym i przyjemnym, o niechęci do buchalterii. O spontanicznych wyjazdach z przyjaciółmi na wino do Włoch. A równocześnie o pedanterii w pisaniu listów, o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta