Ujawniamy kolejne afery, bo zaczęliśmy od siebie
Ujawniamy kolejne afery, bo zaczęliśmy porządki od siebie
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Lech Kaczyński zyskał popularność, ponieważ jako minister sprawiedliwości pokazał silną rękę, a ludzie uwierzyli, że zmobilizował prokuratury i sądy do skutecznej walki z przestępczością.
Stanisław Iwanicki: Z szacunkiem traktuję pracę poprzednika. Nie chciałbym jednak wchodzić w szczegółowe oceny, jak wtedy funkcjonowała prokuratura i wymiar sprawiedliwości i jaki był wpływ ministra sprawiedliwości na ich codzienną pracę. Sądzę, że wiele barier w świadomości sędziów i prokuratorów zdołał pan minister Kaczyński przełamać. Miarą efektów pracy prokuratora są jednak nie tylko tymczasowe aresztowania, ale liczba aktów oskarżenia i wyroków skazujących.
- Ta sama prokuratura śledztwo umarza i wznawia, w zależności od tego, kto jest ministrem. Jak np. można obiektywnie ocenić sprawę tzw. inwigilacji prawicy, jeżeli za minister Suchockiej ją umorzono, a za ministra Kaczyńskiego ta sama warszawska prokuratura przedstawiła w tej sprawie zarzuty?
- Przekazałem swoje stanowisko prokuratorom i żądam od nich, żeby byli nie tylko dobrymi prawnikami, ale także, by działali zgodnie z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta