Rynek i monarcha roztropny
Rynek i monarcha roztropny
Ilustrował Andrzej Jacyszyn
Na straganie tylko jedno jajko leżało, bo producent licencjonowany więcej nie zniósł
Dawno, dawno temu, pewnego pięknego i słonecznego dnia wstała Jego Królewska Mość Brzęczysław Wspaniały wyjątkowo prawą nogą z łóżka. Spostrzegłszy to król, rozjaśnił się i rzekł uprzejmie do oczekujących z szatami pokojowców, którym jak co dzień łydy drżały ze strachu - dzień dobry, łaskawcy. Dwóch szatnych z wrażenia zemdlało, ale po pałacu rozeszła się lotem błyskawicy wieść, że król nadzwyczajnej łaskawości pełny i w przedpokoju już ustawiać się poczęła kolejka suplikantów. Ale krótko trwała radość, bo Majestat, udawszy się do śniadalnego i popatrzywszy na zastawiony stół, pochmurny się zrobił i zły.
- Znów te frykasy i ananasy, zamorskie delikatesy i marcepanowe karesy. Mój organizm potrzebuje dziś potraw prostych i swojskich, polewki piwnej z serem, kiełbasy zwyczajnej i słoniny. A najbardziej jajecznicy - wrzasnął...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta