Angel-Luis Casero
(C) REUTERS
Czekał aż do ostatniego dnia i ostatnich 38 kilometrów wyścigu, by spełnić swe marzenie i stanąć na najwyższym podium Vuelta a Espana. Od 1999 roku hiszpański kolarz Angel-Luis Casero robił wszystko, by osiągnąć ten sukces. I osiągnął.
Przed dwoma laty był piąty w największym etapowym wyścigu na świecie, Tour de France. Wtedy uwierzył, że któregoś dnia będzie w stanie stanąć na najwyższym podium którejś z trzech prestiżowych imprez, czyli Tour de France, Giro d'Italia bądź Vuelta a Espana. Przed rokiem był drugi w Vuelcie. Teraz do niego należało ostatnie słowo na mecie w Madrycie.
"To największy sukces w mojej karierze. Rekompensata za lata pracy. Nareszcie wygrałem wielki tour", mówił na mecie 29-letni Angel-Luis Casero, trzymając na rękach czteroletniego syna, Alvaro. Wcześniej, w obecności telewizyjnych kamer, odebrał gratulacje od wzruszonej matki.
Triumfator Vuelta a Espana 2001 to kolarz dyskretny, nieco zimny w obejściu z dziennikarzami i publicznością. Odniósł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta