Milczący, zapomniani, niedocenieni
Milczący, zapomniani, niedocenieni
ELŻBIETA LEMPP
Jarosław Klejnocki
Ja chciałbym być poetą/Bo dobrze jest poecie" - tak rozpoczyna się jeden z najbardziej znanych wierszy Andrzeja Bursy. Ale po podliczeniu zysków i strat artystycznego życia autor kończy już w minorowym nastroju. Bo że poetą wcale nie jest dobrze być to prawda niemal obiegowa. Zdaje się, że dziś w naszym kraju nie jest dobrze być zwłaszcza poetą w średnim wieku.
Natomiast poeci jednoznacznie młodzi i bezdyskusyjnie starzy mogą liczyć na swego rodzaju taryfę ulgową, zarówno ze strony krytyków, jak i czytelników. Młodość kokietuje tęsknotą za nowością, świeżością, odnowieniem. To zapewne spadek po romantyzmie, który uczynił z młodości wartość (pamiętacie słynną mickiewiczowską odę?) i kazał nam wierzyć, że wszelkie odrodzenie wiąże się bardziej z dynamiką, buntem, dezynwolturą, szczyptą szaleństwa niż z namysłem, rozsądkiem, mierzeniem zamiarów podług sił. Młodemu poecie wybacza się wiele - zarówno koślawe metafory, jak i niegrzeczne zachowanie. A że kategoria młodości literackiej jest u nas rozciągnięta w czasie niczym niedawna fala powodziowa na Wiśle (Nagroda Kościelskich, prestiżowy laur dla "młodych", przyznawana jest do czterdziestego roku życia nobilitowanego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta