Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Raportówka marszałka Rokossowskiego

01 czerwca 2002 | Plus Minus | BN
źródło: Nieznane

WSPOMNIENIE O JANIE LEBENSTEINIE

Raportówka marszałka Rokossowskiego

FOT. ANDRZEJ IWAŃCZUK

BERNARD NOWAK

Jana Lebensteina poznałem dosyć późno. Nie jego malarstwo, bo z nim stykałem się od dawna, ale Jana osobiście. Mimo wielu pobytów w Paryżu, kontaktów ze środowiskiem "Kultury", dość bliskich związków z Gustawem Grudzińskim, z kręgiem "Kontaktu" Mirka Chojeckiego, na Janka nie natrafiałem.

Wszyscy z paryskiej diaspory dobrze lub trochę mniej go znali, ale on, o ile się nie mylę, nie przynależał do żadnego z tych środowisk na stałe. Należał tylko i wyłącznie do siebie, chodząc swoimi, mało przez polityczną emigrację wydeptanymi ścieżkami. No i chodząc nocami, nocny wędrowiec, znawca nocnego Paryża i ciemnych zakamarków ludzkiej natury. Tak więc jego i moja ścieżka nigdy się tam nie skrzyżowały. Stało się to dopiero w Lublinie, przypadkiem, za pośrednictwem Janka Kłoczowskiego, który nas sobie na pamiętnym wieczorze Herlinga w Teatrze Osterwy przedstawił.

Potem, już po spotkaniu autorskim Gustawa, nastąpiło kilka godzin, w czasie których nie zdarzyło się nic, co trzeba by podawać do wiadomości publicznej. Dość powiedzieć, że umówiliśmy się z Janem w Warszawie, na Rakowcu, gdzie zajmował mieszkanie swojej siostrzenicy, zawsze...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2633

Spis treści
Zamów abonament