Od naczelnika po ministra, a nawet sąd
Od naczelnika po ministra, a nawet sąd
KRZYSZTOF STEFANOWICZ, MENEDŻER ZESPOŁU DO SPRAW CELNYCH I HANDLU MIĘDZYNARODOWEGO W SPÓŁCE KPMG
Przed 1 maja wszystkie decyzje wydawane przez dyrektorów urzędów celnych były kierowane do prezesa GUC. Teraz organem odwoławczym od pierwszoinstancyjnych decyzji naczelnika urzędu celnego są dyrektorzy izb celnych, ale w rzeczywistości póki co nie wydają oni żadnych rozstrzygnięć, mimo że minęły już ustawowe 30-dniowe terminy. Tymczasem przedsiębiorcy lub ich pełnomocnicy są jedynie nieoficjalnie informowani przez pracowników postawionego w stan likwidacji GUC o tym, że konkretne sprawy będą przekazane do właściwych terytorialnie izb celnych. Niczego to nie załatwia, a jedynie wydłuża czas podejmowania decyzji. Poza tym skierowanie spraw do izb, choć zgodne z prawem, wielokrotnie powoduje, że trafiają one do tych samych ludzi, którzy przed 1 maja rozstrzygali je w urzędach celnych. Oczywiście taki funkcjonariusz może zostać wyłączony z postępowania na wniosek przedsiębiorcy, ale to jeszcze bardziej przedłuży wydanie decyzji. Na razie jest więc wolniej, a nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta