Invocatio hominis
Invocatio hominis
Podczas niedawnej wizyty w Stanach Zjednoczonych znalazłem się w środowisku polonijnym zdominowanym przez działacza, który mówi o sobie z wielką dumą, że zapoczątkował w Polsce proces przemian solidarnościowych. Kiedy zainteresowałem się bliżej jego rolą w wydarzeniach Sierpnia '80, powiedziano mi, że był on jednym z pierwszych dyrektorów wywiezionych na taczkach. Na jakiej podstawie zabronić komuś w demokratycznym państwie, by nie występował w roli ojca-założyciela, skoro jego głównym osiągnięciem życiowym była brawurowa jazda na taczce? Podstawę prawną trudno znaleźć, gdyż problem sprowadza się do wyczucia minimum krytycyzmu, godności i honoru. Tych ostatnich zachowań nie wprowadzimy drogą regulacji prawnych. Zależą one od Herbertowskiej kwestii smaku, której doniosłość można jednak sygnalizować zadowolonym z siebie jeźdźcom z taczek.
Herbertowska kwestia smaku w sposób ukryty powraca w dyskusjach o invocatio Dei w konstytucji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta