Afera albo nic
JAN KRZYSZTOF BIELECKI
Afera albo nic
Dylemat w tytule jest - wydawałoby się - fałszywy, ale w Polsce tak się właśnie dzieje. Afera goni aferę, a ostatnio, dzięki ogłoszonym wynikom kontroli w spółkach skarbu państwa, nastąpił wręcz wysyp skandali. Prokuratorzy codziennie zaczynają dochodzenie w nowych sprawach, dziennikarze mniejszymi lub większymi czcionkami z lubością krzyczą o tym z łamów gazet. W Sejmie, gdzie można bezkarnie każdego o wszystko oskarżyć, padają ciężkie zarzuty pod adresem kolejnych posłów, prezesów, dyrektorów itp. Tropiciele afer przeskakują z ofiary na ofiarę jak koniki polne i... No właśnie i co dalej? Nic. Cisza.
Po prostu nie ma w Polsce życia "po aferze". Nikt nie zastanawia się, co zrobić, jak zapobiec skandalom korupcyjnym, nie ma debaty ani w mediach, ani tym bardziej w Sejmie, specjaliści i posłowie, dziennikarze i jeszcze niewinni - milczą. Odnosi się wrażenie, że "wykrywanie" i nagłaśnianie kolejnych afer służy jedynie celom doraźnym, a nie szukaniu skutecznych rozwiązań, które mają zapobiec następnym nieprawidłowościom działania przedsiębiorstw państwowych czy prywatnych.
Spójrzmy na przykład Stoczni Szczecińskiej. Dla zwykłych obywateli i zatrudnionych w niej stocznia nagle stała się bankrutem. Z dnia na dzień kasa firmy okazała się tak pusta, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta