Różnie w różnych państwach
Różnie w różnych państwach
Niemcy: jak ksiądz i lekarz
Określenie, że sąd lub prokurator zwolnił dziennikarza z obowiązku zachowania tajemnicy źródła informacji, jest z punktu widzenia prawodawstwa niemieckiego co najmniej niezrozumiałe. Należy raczej interpretować słowo "zwolnił" jako zmusił, co również, jeśli chodzi o stosunek organów ścigania do środków masowego przekazu w RFN, jest nie do przyjęcia.
W niemieckim kodeksie postępowania karnego -- jak dowiaduje się "Rz" w Związku Dziennikarzy Niemieckich DJV -- istnieje specjalny przepis zwalniający dziennikarzy, podobnie jak księży, lekarzy i adwokatów z obowiązku podania źródeł informacji. Dziennikarz sam ma możliwość -- jeśli pozostaje to w zgodzie z jego poczuciem etyki zawodowej -- "zwolnić się" z obowiązku milczenia. Może to go w konsekwencji doprowadzić przed sąd, jeżeli informujący powiedział coś dziennikarzowi w przekonaniu, iż ten dochowa tajemnicy.
Krystyna Grzybowska z Bonn
USA: jak każdy obywatel
W Stanach Zjednoczonych nie istnieje instytucjonalna ochrona prasy przed ujawnianiem źródła informacji. Sąd traktuje dziennikarza jak każdego innego świadka -- może mu przesłać wezwanie i nakazać ujawnienie wszelkich informacji. W praktyce jednak sędziowie decydują się na coś takiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta