Dziennik nie dziennik; Nie jestem tym, kim jestem; Dawny Lwów
Dziennik nie dziennik
Wiesław Rosocha
Kartki z dziennika" nie są dziennikiem w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Autor nie podaje ścisłych dat, notując - od czasu do czasu - że coś się zdarzyło w środę, siódmego stycznia, albo w południe; niekiedy lokalizuje jakieś zdarzenie w rzeczywistej przestrzeni (Jezioro Genewskie, przystanek na Marszałkowskiej itp.). Nie przestrzega chronologii, z wyjątkiem może pierwszych stronic, kiedy opowiada z literacką swadą i fantazją o wrażeniach ze swego przyjścia na świat.
Książka składa się z różnorodnej materii, są tu wspomnienia, filozoficzne rozmyślania, portrety napotkanych ludzi, wywiady i notatki z podróży, "opinie jego żony", wypowiedzi na temat polityki i historii. Wszystko to jednak nie sprawia wrażenia chaosu, autor bardzo starannie buduje swój wizerunek (nad wyraz pozytywny) z pewną surowością, choć i pobłażliwie, odnosząc się do innych pisarzy. Jest to proza kunsztowna, pisana językiem giętkim, często stylizowanym (np. na Gombrowicza, o którym wspomina się przy różnych okazjach), wiele zdań zapada w pamięć, jak na przykład to odnoszące się do babci ("W mojej rodzinie kobiety lubiły umierać późno. ").
Rzeczy się psują wraz z ustrojami
To, że autor nie napisał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta