Czerwona partyzantka w czarnych barwach
Czerwona partyzantka w czarnych barwach
TOMASZ STAŃCZYK
Dlaczego Stalin pojawia się na okładce książki o Polskiej Partii Robotniczej w latach niemieckiej okupacji? Wyjaśnia to drugi jego wizerunek zamieszczony w książce, z podpisem: założyciel, twórca nazwy i koncepcji działania PPR. Zdjęciem uhonorowany został też inny patron PPR - szef Kominternu Dymitrow, a ponadto szef wywiadu NKWD, pułkownik Fitin.
W to, że PPR była powiązana z Kominternem, realizowała linię polityczną Kremla (choć Władysław Gomułka potrafił mieć pomysły, którymi konsternował Moskwę), a część jej działaczy miała ścisłe powiązania z sowieckimi służbami specjalnymi, trudno wątpić. Nowością jest natomiast teza Piotra Gontarczyka, że PPR powołano do realizacji celu bynajmniej nie politycznego, lecz wojskowego. Ściślej - dywersyjnego.
Partia miała wspomóc Armię Czerwoną przez wezwanie Polaków do walki z niemieckim okupantem. Masowy ruch partyzancki pod egidą kryptokomunistycznej partii jednak nie powstał, a utworzona przez nią Gwardia Ludowa nie rozwijała się do 1944 r. zbyt dynamicznie. Jak twierdzi autor - ci, którzy chcieli konspirować, wstąpili w pierwszych dwóch latach wojny do jednej z wielu organizacji podziemnych. Poza tym panowała nieufność wobec wezwań PPR, identyfikowanej przez prasę konspiracyjną jako sowiecka agentura. Rozwijano przecież skrót...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta