Bezgrzeszna Europa patrzy na Irak
Bezgrzeszna Europa patrzy na Irak
RYS. JANUSZ KAPUSTA
MAREK A. CICHOCKI
Amerykańska obecność w Iraku wywołuje w Europie coraz większą krytykę. Jej forma jest czasem tak radykalna, że zamazuje się różnica między obecną administracją amerykańską i jej sojusznikami a krwawymi i despotycznymi reżimami. Zgodnie z opiniami sprzed interwencji w Iraku, gdy niektórzy politycy w Europie porównywali Busha z Hitlerem, a amerykańską doktrynę bezpieczeństwa z doktryną Breżniewa.
Według przeprowadzonych niedawno badań, większość mieszkańców krajów UE uznaje Stany Zjednoczone za największe zagrożenie dla pokoju światowego po Izraelu. Europejska krytyka Ameryki jest do jakiegoś stopnia reakcją na zaostrzającą się sytuację w Iraku i na całym Bliskim Wschodzie. Ale jej przyczyny są głębsze. Wydaje się, że wielu ludzi we współczesnej Europie uwierzyło, że demokracja może być systemem idealnym, a jej moralna wyższość jest bezdyskusyjna, o ile nie stosuje przemocy. W tym bezgrzesznym świecie nie ma przemocy, są czyste reguły prawa, nie ma konfliktu, jest dialog. Bezpieczeństwo nie jest wywalczone, ale wynegocjowane lub kupione, ludzie nie czynią sobie krzywdy, lecz są wobec siebie życzliwie usposobieni, a jeśli nie stać ich na taką wielkoduszność, przynajmniej znoszą się obojętnie.
Karząca ręka...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta