Widmo rewolucji na Białorusi
Wyzywając kontrkandydatów od "popaprańców" - podczas wystąpienia na III Ogólnobiałoruskim Zjeździe Ludowym - przyznał się do usankcjonowania pobicia jednego z nich - Aleksandra Kazulina. Atakując zgniłe wartości świata zachodniego, ujawnił swój strach i słabość. Dotychczasowe założenie białoruskiej propagandy, polegające na całkowitym przemilczaniu istnienia alternatywnych kandydatów do urzędu prezydenta i wychwalaniu pod niebiosa urzędującego dyktatora, okazało się nieskuteczne już po pierwszym pojawieniu się w państwowej telewizji Aleksandra Milinkiewicza i Aleksandra Kazulina.
Wystarczyły cztery półgodzinne wystąpienia rywali Aleksandra Łukaszenki, by prysł wpajany społeczeństwu mit o nieomylności dyktatora i braku alternatywy. Omawiane w autobusach, w pracy, w sklepach, przy biesiadnych stołach przemówienia Milinkiewicza i Kazulina urosły w odbiorze społecznym do legendy. Zadziałała zasada znana z baśni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta