Smutek w oczach
W sobotę nie można było nikogo znaleźć, a zawodnicy powyłączali telefony. Na konferencję prasową nikt nie chciał przyjść. Rzecznik kadry Michał Olszański namówił w końcu Andrzeja Szarmacha, Włodzimierza Smolarka oraz Olafa Lubaszenkę i Wojciecha Gąssowskiego. Żaden z nich nie czuł się dobrze w nie swojej roli.
Lubaszenko i Gąssowski są częścią tak zwanej grupy rozbawiaczy. Paweł Janas wymyślił, że oni dwaj i Cezary Pazura zamieszkają z piłkarzami i będą lekiem na ich stresy. Dziś to brzmi jak gorzki żart, bo nikomu nie jest do śmiechu. Okazało się, że obydwaj artyści nikogo nie zdążyli rozbawić, bo ich praca miała się zacząć dopiero od soboty. Na czym miała polegać? - Przywiozłem kilka swoich koncertów nagranych na płytach - powiedział Gąssowski. - A ja filmy na DVD - dodał Lubaszenko - stare i nowe, w tym klasykę polskiego kina.
Andrzej Szarmach, który brał udział w trzech mundialach i na każdym strzelał bramki, powiedział: - Myślę, że nie ma na co czekać. Wejście Pawła Brożka i Ireneusza Jelenia pokazało, że oni potrafią grać. W kilka minut stworzyli pod bramką większe zagrożenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta