Wszędzie dobrze, w domu najlepiej
Piotr Reiss: Nie próbowałem i wolę się o tym nie przekonywać. Ale rzeczywiście, na popularność w mieście nie mogę narzekać. Codziennie otrzymuję jakieś dowody sympatii. Ten bukiet róż, który pan widzi, dostałem dziś od kilku pań. Jeśli nawet kobiety wiedzą, kim jest Piotr Reiss, to świadczy o popularności piłki w Poznaniu.
Popularności piłki czy pańskiej?Wie pan, ja się tu urodziłem, do innego klubu z własnej woli wyjechałem tylko raz, a i to nie do końca. Najlepiej czuję się w Poznaniu i to na pewno ma dobry wpływ na moją grę. Kibiców na stadionie mamy więcej niż jakikolwiek inny klub w Polsce, a że dziewczyny przysyłają mi czasami esemesy o wielce obiecującej treści, to inna sprawa. Moja żona już się do tego przyzwyczaiła. Kibice czują, że Reiss to jest taka pyra, która nie wyrzeknie się Poznania. A że przy okazji strzelam bramki, to czasami policjant poprosi mnie o autograf.
Może tak się dzieje dlatego, że i pan jest sympatyczny. Mówi się, że Reiss ma dla każdego uśmiech, z każdym stanie do wspólnego zdjęcia i jest taki sam po stu...Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta