Trzeba wybrać: wyższe składki czy wyższe podatki
Szkoda, że wypowiadane od kilku lat zapewnienia polityków o konieczności reformy KRUS brzmią jak zaklęcia. Ostatnio jak zaklęcia wyborcze
W kampanii wyborczej problem reformy ubezpieczenia społecznego rolników przyciąga uwagę. Niektóre wypowiedzi zarówno rządzących, jak i opozycji zaskakują. Premier Jarosław Kaczyński oświadczył, „że będzie bronił prawa rolników do KRUS, nie dopuści jakichkolwiek zmian w zasadach ubezpieczenia społecznego”. Podobnie mówią przedstawiciele PO. Równocześnie prawie wszyscy ostrożnie, ale zgodnie wspominają o potrzebie liczenia składek emerytalno-rentowych od dochodów rolniczych. Przynajmniej od najbogatszych rolników.
Minister rolnictwa Wojciech Mojzesowicz powiedział, że należałoby posiadaczom gospodarstw powyżej 50 ha przeliczeniowych zwiększyć składkę, co – jego zdaniem – naturalnie zwiększy też emerytury. A wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski stwierdził, że zamiast zwiększać składki na KRUS, trzeba pozwolić rolnikom na dobrowolne oszczędzanie w drugim filarze. W sukurs przyszli związkowcy, którzy chcą, by proporcjonalnie do wzrostu składki podwyższono emerytury. A przecież celem zmiany zasad oskładkowania jest przysporzenie budżetowi oszczędności i oparcie systemu emerytalnego na zasadzie solidarności ubezpieczonych rolników, której obecnie jest on pozbawiony. Dlatego samo podwyższenie składki, by proporcjonalnie zwiększyć emerytury, nic w tej materii nie zmieni.
Reforma bez reformy
Już zupełnie nie rozumiem dobrowolnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta