Sztuczki prostackie, ale skuteczne
Mecz z Kaczyńskim Tusk wygrał dzięki faulom. Bywa tak i w piłce nożnej: gdy sędziowie są stronniczy, sprytni przeciwnicy mogą zniszczyć lepszą drużynę faulami – pisze socjolog
Debata Tusk – Kaczyński, do której z determinacją dążył lider Platformy, a którą długo bagatelizował premier, okazała się ważnym wydarzeniem. I to nie dlatego, że dzięki niej poznaliśmy program polityczny liderów dwu najważniejszych partii, bo tak się nie stało, lecz dlatego, że obaj liderzy pokazali nam twarze, których wcześniej nie znaliśmy. Donald Tusk, żeby użyć metafory z jego świata, ostro faulował i wygrał, a Jarosław Kaczyński przegrał, bo w ocenie swojego rywala i jego zwolenników bardzo się pomylił.
Oczywiście, nie tylko w faulach tkwiła siła Donalda Tuska. Dla zwycięstwa nad Kaczyńskim zmienił się na czas debaty w prostego, pracującego fizycznie człowieka, dla którego cena jabłek, ziemniaków i kurczaków jest codziennym doświadczeniem. W piątek lider PO był socjalistą troszczącym się o bezrobotnych (którzy wyjechali za granicę za pracą), o pielęgniarki (które mało zarabiają) oraz o rolników, którym PiS chce zabrać dopłaty bezpośrednie.
Zdezorientowany premier
Jak każdy uczciwy lewicowiec troszczył się o „tanie państwo” i o to, by premier i prezydent w czasie zagranicznych wizyt sypiali w najtańszych hotelach, a w kraju sami prowadzili rządowe samochody. Popierał (oczywiście!) Kartę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta