Dwie twarze Julii Pitery
„Dzielna kobieta” walcząca z korupcją i pomagająca ludziom czy „medialna wydmuszka”, która z antykorupcyjnego sztandaru uczyniła trampolinę do własnej kariery?
Julia Pitera, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją, od lat budzi silne i sprzeczne emocje. Powyższe autentyczne wypowiedzi o niej internautów są tego świetnym dowodem.
Od czasu, gdy dwa lata temu została posłanką Platformy, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych kobiet w polskiej polityce. Ale już od kilkunastu lat jest publicznie znana jako waleczna radna Warszawy i była szefowa polskiego oddziału Transparency International Wyrazista, elokwentna, chętnie i często goszcząca w mediach. Dla dziennikarzy ma zawsze czas. Od dyplomowanej dokumentalistki (tak sama mówi o sobie) do jednego z najbardziej znanych członków rządu Donalda Tuska przeszła długą drogę.
Spalony samochód
Gdy w ostatnią niedzielę spłonął jej samochód, podpalony przez nieznanego sprawcę, stała się na kilka dni niekwestionowaną bohaterką mediów. – Co to się dzisiaj dzieje? – powiedział do mnie mąż posłanki Paweł Pitera, gdy dzwoniłam do ich domu we wtorkowy wieczór. Żonę przed chwilą zakończyli przesłuchiwać policjanci, udzielała właśnie wywiadu dla ekipy „Gali”, za chwilę miała jechać do „Kropki nad i” w TVN. Umówioną wcześniej rozmowę poprowadziłyśmy przez telefon, gdy mąż wiózł Piterę do telewizji, występując w roli osobistego ochroniarza.
Wszyscy się dziwili, że nie zażądała ochrony BOR. – Musiałam wziąć służbowy samochód z kierowcą, to w tej sytuacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta