Złoty chłopczyk z Kalifornii
Nazywa się Silva, Jan Kristian Silva. Wedle jednych to kolejna ofiara zaślepionych przyszłymi zyskami rodziców, według innych Mozart tenisa
Ma blond włosy i błękitne oczy po matce oraz ciemnobrązową skórę po ojcu. Jest za młody, by uczestniczyć w turniejach, ale filmy na YouTube pokazują, że potrafi ładnie odbić piłkę, biega żwawo i ma dobrą koordynację ruchów.
Cudownych dzieci tenisa było już kilka. Andre Agassi czy Tracy Austin też zdobyli sławę za młodu, ale nie da się tego porównać z hałasem medialnym, jaki od kilkunastu miesięcy budzi postać małego Jana. Zamiast bawić się z innymi w przedszkolu, rezolutny chłopczyk wystąpił w kilkunastu programach telewizyjnych w USA i Francji, piszą o nim gazety, udziela wywiadów i wciąż trenuje, sześć dni w tygodniu po trzy godziny.
Rodzice nazywają go Silvai lub Jani. Dbają o legendę. Matka to była tenisowa mistrzyni Finlandii Mari Maattanen. Mówi, że omal nie urodziła go na korcie, wody odeszły, gdy kończyła lekcję w swym kalifornijskim klubie Gold River, ledwie zdążyła dojechać do szpitala w Sacramento. Ojciec Scott Silva grał w drużynie koszykówki Souther...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta