Sędziowie niezadowoleni z cięć w budżecie
Zmniejszone nakłady mogą spowodować odpływ kwalifikowanych kadr i obniżenie poziomu orzekania oraz prestiżu sądów
Prace nad budżetem sądownictwa wzbudzają coraz większe kontrowersje. Rzecz nie tylko w pieniądzach, ale i w stylu jego uchwalania.Sąd Najwyższy jest jedną z instytucji, które same planują wysokość swego budżetu, a zmienić go może jedynie parlament. Przygotowany przez SN projekt budżetu na rok 2008 przewidywał dla niego 73,7 mln zł, tymczasem Sejmowa Komisja Finansów Publicznych poparła poprawkę Platformy Obywatelskiej zakładającą zmniejszenie go o 9 mln zł, czyli o 12 proc.
Komisja nie dyskutowała
Decyzja ta sprowokowała Lecha Gardockiego, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, do zabrania głosu w sejmowej debacie nad budżetem, co było precedensem. – Samodzielność finansowania SN staje się fikcją. Możemy sobie tworzyć projekty, których nie musi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta