Na początku jest chaos
Politycy Platformy Obywatelskiej zachowują się dziś tak, jakby zwycięstwo wyborcze ich zaskoczyło – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”
All you need is love” – wygląda na to, że tytuł wielkiego przeboju Beatlesów, hasło, które przez lata było na sztandarach hipisów, dziś jest myślą przewodnią, którą kieruje się premier Tusk. Też lubię tę piosenkę i też uważam, że miłość w życiu jest najważniejsza. Od rządu jednak chciałoby się oczekiwać czegoś więcej.
Analizując pierwszy miesiąc działania rządu, trudno znaleźć jakąś wizję, spójną myśl lub plan, który porządkowałby prace gabinetu Donalda Tuska. Poza zmianą atmosfery i wieloma działaniami piarowskimi wiele nie widać. Dotąd nie przedstawiono ani priorytetowych zadań, ani harmonogramu prac. Można odnieść wrażenie, że rządem nikt nie zarządza, a gdy premier podróżuje po Europie, ministrowie hasają bez ładu i składu. Wygląda na to, że kancelaryjne zaplecze premiera jest w fazie tworzenia, a machina państwowa kręci się sama z siebie. Pracę rządu w pierwszym miesiącu można więc oceniać tylko na podstawie wyrywkowych sygnałów. Z nich zaś wyłania się obraz chaosu.
Czy leci z nami pilot
Weźmy kilka przykładów. Kompletnie nie wiem, w jakim kierunku ma zdążać resort edukacji. W exposé Tusk zapowiedział, że wprowadzi bon oświatowy. Świetnie, to bardzo dobry pomysł i wielki projekt. Ale już następnego dnia, w odpowiedziach na pytania posłów, premier powiedział, że wcale nie wie, czy wprowadzi, że stanie się to przedmiotem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta