Wojna krykietowa, czyli wielki spór Indii i Australii o „małpę”
Na linii New Delhi – Canberra zawrzało. W Indiach wybuchły gwałtowne antyaustralijskie demonstracje (na zdjęciu uczestnik jednej z nich – w indyjskiej stolicy). A wszystkiemu winien jest krykiet, cieszący się ogromnym powodzeniem i w Indiach, i w Australii.
Podczas meczu w Sydney jeden z indyjskich graczy Harbhajan Singh nazwał ciemnoskórego gracza australijskiego Andrew Symondsa „małpą”. Międzynarodowa Rada Krykieta uznała to za „rasistowski czyn” i ukarała odsunięciem go od trzech kolejnych meczów. Hindusi uznali, że jest to „rażąco fałszywe oskarżenie”. Dowodzili, iż małpa nie ma w Indiach tak negatywnych konotacji, jak w innych krajach.
Tyle że – jak odpowiadali Australijczycy – już podczas październikowego meczu w Bombaju, indyjscy kibice przywitali Symondsa okrzykami „małpa”. Według australijskiej gazety „The Age” okrzykom towarzyszyły nawet „odgłosy małp”. Indyjscy działacze krykieta zapowiedzieli apelację. Oświadczyli, że jeśli kara nie zostanie cofnięta, ich drużyna nie weźmie udziału w kolejnych meczach. Grozi im za to kara miliona dolarów.
To kolejna krykietowa afera międzynarodowa. W ubiegłym roku władze Australii zakazały drużynie wyjazdu na mecze do Zimbabwe.