Kto nie pojechałby ferrari 200 na godzinę
03 marca 2008 | Życie Warszawy | aŻW
Dziennikarz motoryzacyjny ma większą niż przeciętny kierowca świadomość tego, czym kończy się szaleńcza jazda po nierównej drodze.
Powinien więc świecić przykładem i promować bezpieczną jazdę, zgodną z przepisami ruchu drogowego, tym bardziej że reklamował ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej kierowców. Ładna mi odpowiedzialność... Ja na jego miejscu... Obawiam się, że ja na jego miejscu... też bym tak szybko jechał. Skoro więc nie można wyeliminować skrajnej głupoty kierowców (niestety), zadbajmy chociaż o nasze drogi.