Niewierny
Magdi Allam przez kilka lat próbował być dla Włochów twarzą „umiarkowanego islamu”. Gwałtowne reakcje na jego chrzest zdają się świadczyć, że nie on jeden przestał wierzyć w dialog chrześcijaństwa z islamem
Chrzest Magdiego Allama, dotychczas najpopularniejszego włoskiego muzułmanina, przyjęty z rąk Benedykta XVI w Bazylice watykańskiej stał się światowym wydarzeniem medialnym świąt wielkanocnych. Świat islamu natychmiast oskarżył konwertytę o śmiertelny grzech apostazji, a papieża o prowokację. Co więcej, chrzest wicenaczelnego „Corriere della Sera” wywołał toczącą się do dziś gorącą dyskusję w całych Włoszech.
Watykan i Allam muszą bronić się nawet przed atakami z własnych katolickich szeregów. Jeśli zaś wszystko sprowadzić do kolejnego konfliktu katolicko-islamskiego, po stronie muzułmanów z różnych powodów pośrednio opowiedzieli się politycznie poprawni niewierzący, wojujący ateiści, a nawet radykalni katoliccy publicyści ocierający się o faszyzm. Ale to już we Włoszech nikogo nie dziwi.
Żaden z niego muzułmanin
Bomba wybuchła na godzinę przed rozpoczęciem wigilii paschalnej. W głównym wydaniu wieczornego dziennika RAI jako wiadomość z ostatniej chwili podano, że jednym z siedmiorga chrzczonych przez papieża katechumenów będzie Magdi Allam. W ten sposób na jaw wyszedł pilnie strzeżony od kilku tygodni sekret. W czasie transmisji z trzygodzinnej, najdłuższej mszy w roku częściej od Allama pokazywano tylko Benedykta XVI.
Nazajutrz w „Corriere della Sera” ukazał się list Allama, w którym tłumaczył motywy przyjęcia nowej wiary. Napisał tam...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta