Przyleciał ptaszek
Ze wszystkich naszych „wynalazców i odkrywców” Leonardo jest mi najbliższy, z tej przyczyny prostej, że był malarzem, a ja jestem historykiem sztuki. Prawda, że nigdy nie był moim ulubionym malarzem (jakieś to za słodkie), ale mistrz był nad mistrze.
Na wielorybiej skórze nie spisać listy tekstów, które o nim powstały, przy czym niektóre z nich są zgoła niebywałe. Bogactwo jego talentów szybko sprawiło, że osoba Leonarda przekształciła się w symbol uniwersalnego geniusza, a geniusz – wiadomo – musi być głęboko tajemniczy. Wciąż więc szukano rozmaitych sekretów Leonarda, dzisiejsze głupoty mają długą i szacowną genezę, ozdobioną nazwiskami niezwykłego blasku i prestiżu. Przykładowo, w roku 1917 dr Zygmunt Freud napisał pełny niezamierzonego poczucia humoru utwór pt. „Leonarda da Vinci wspomnienia z dzieciństwa”, w którym zajął się jednym z najsłynniejszych obrazów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta