Zdjęcia pod młotkiem – od złotówki do kilku tysięcy
Na aukcji fotografii kolekcjonerskiej najwyżej,za 6 tys. zł, licytowano prace Zdzisława Beksińskiego i Jerzego Wardaka.
Wczoraj w Domu Aukcyjnym Rempex w dwóch turach licytacji sprzedano 90 fotografii z blisko 260 wystawionych. Poza dziełami Beksińskiego i Wardaka bardzo dobrą cenę – 4900 zł – osiągnęły także kreacyjne fotografie Krzysztofa Pruszkowskiego.
– Wyniki licytacji świadczą o tym, że rynek kolekcjonerskiej fotografii istnieje już w Polsce – mówi Marika Kuźmicz z galerii Rempeksu. – To oczywiste, że najbardziej poszukiwane są prace znanych autorów.
Nie znalazły nabywcy prace o najwyższych, zbyt wygórowanych, cenach: zdjęcie z performance’u Józefa Robakowskiego (21 500 zł) oraz kadry z filmu „Somnambulicy” Mieczysława Waśkowskiego i Antoniego Nużyńskiego (89 tys. zł). Ale licytowano zdjęcia na każdą kieszeń. Najniższą cenę wywoławczą – symboliczną złotówkę – miały fotografie Zbigniewa Reszki. Sprzedały się ze stukrotnym przebiciem.