Turkmenistan po staremu
Nazwy miesięcy w turkmeńskim kalendarzu już nie będą gloryfikowały byłego prezydenta Saparmurada Nijazowa i jego rodziny
Po sześciu latach przerwy kalendarz wraca do tradycyjnej, gregoriańskiej terminologii.
Lipiec przestanie nosić imię turkmeńskiego herosa Korkuta, styczeń – Wodza Turkmenów Turkmenbaszy (tak ochrzcił siebie Nijazow), a kwiecień – Kurbansołtan (imię jego matki).
W 2002 r. Nijazow złamał wiekową tradycję i nadał miesiącom i dniom tygodnia terminy upamiętniające siebie, najbliższych i własną twórczość. – Tradycyjne nazwy miesięcy nic nikomu nie mówią – tłumaczył.
O powrocie do tradycyjnego kalendarza zdecydował w maju turkmeński parlament. Powodem były liczne prośby zwykłych ludzi, kierowane do nowego przywódcy Kurbankuły Berdymuchammedowa.
Posłowie uznali, że odejście od pomysłu Nijazowa jest racjonalne. „Turkmenistan zrobił ważny krok w kierunku likwidacji spadku po Nijazowie” – napisał rosyjski portal internetowy Regions. Przypomniał, że świadectwo jego kultu w postaci potężnego złotego posągu zostało przeniesione z centrum Aszchabadu na peryferie miasta.