Sumienie wciąż ważniejsze od prawa
Człowiek jest tą samą osobą w pracy i w kościele. Za swoje czyny (niezależnie od tego, gdzie dokonywane) może być oceniany. Także przez Kościół, jeśli człowiek sam określa się jako katolik – pisze publicysta
Zastraszyć, ośmieszyć, zepchnąć do intelektualnego i społecznego getta każdego, kto myśli inaczej – oto strategia polemiczna profesora Wojciecha Sadurskiego. W tekście „Egzorcyzmowanie Ewy Kopacz” („Rz” 1.07.2008) próbuje on przekonywać, że stwierdzenie, iż Ewa Kopacz mogła sama się ekskomunikować, jest „brutalnym i bezwzględnym atakiem”, a ludzie, którzy przypominają, że w tradycji katolickiej (ale i całej tradycji zachodniej Europy) sumienie i moralność są ważniejsze niż prawo stanowione, to „ekstremiści” wzywający do anarchii i bezprawia. A wszystko w jednym celu: udowodnienia, że z obrońcami życia nie należy dyskutować, ale trzeba ich zepchnąć poza nawias społecznej debaty.
Triumf Kreona
Problem polega na tym, że profesor Sadurski nie odnosi się do argumentów stawianych przez obrońców życia, lecz polemizuje z własnymi opiniami i stereotypami, nie potrafiąc się wznieść ponad swój – dość zresztą zamknięty – system filozoficzny....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta