Tour de France: już bez króla gór
Brytyjczyk Mark Cavendish (Team Columbia) wygrał piąty, najdłuższy etap tegorocznego wyścigu – 232 km. Liderem pozostał Niemiec Stefan Schumacher
Na mecie w Chateauroux finiszował cały peleton, a Cavendish – mistrz świata na torze – wyprzedził Hiszpana Oscara Freire (Rabobank) i Niemca Erika Zabela (Milram).
Przez niemal cały etap na czele jechała trójka zawodników. Zostali oni doścignięci na ostatnim kilometrze, a najbardziej wytrwały z uciekinierów – mistrz Francji Nicolas Vogondy – prowadził jeszcze 15 metrów przed metą, ale nie zmieścił się nawet w czołowej trójce.
Kilka kilometrów po rozpoczęciu etapu wycofał się Kolumbijczyk Mauricio Soler, który już na pierwszym etapie doznał kontuzji ręki. Później się okazało, że ma złamaną kość. Mimo to wystartował we wtorkowej jeździe na czas, ale wypadł w niej bardzo słabo i spadł na 176. miejsce.
W ubiegłym roku Soler wygrał alpejski etap do Briancon i w koszulce najlepszego górala dojechał do Paryża. Został za to sportowcem roku w Kolumbii.