Ważny wspólny mianownik
Wrocław świetnie wykorzystuje możliwości, jakie daje Euro 2012. Koncerty ikon rapu i reggae, wpisane w kalendarz przygotowań, okazały się strzałem w dziesiątkę. Warszawa znów została z tyłu
Festiwal Wrocław 2012 to lekcja, z której organizatorzy wrześniowego Warsaw Street Festival powinni wyciągnąć wnioski. Pola Marsowe okazały się dobrze dobranym, adekwatnym do potrzeb miejscem. Początkowo mogło wydawać się mało imponujące ze względu na frekwencję. W oczy rzucały się grupy przyjezdnych – głównie z Warszawy i Krakowa. Atrakcją dla nich było również samo miasto, perła Dolnego Śląska. Impreza okazała się natomiast za droga dla wielu słuchaczy z niego pochodzących. Występy oglądali z pobliskiego wzniesienia za ogrodzeniem.
W rytmie Afryki
Najlepiej było znaleźć się pod samą sceną, gdzie ludzie reagowali najbardziej żywiołowo, śpiewając razem z artystami. Wszystko za sprawą zaproszonych gości, którzy dali długi, satysfakcjonujący show, przywiązując baczną uwagę do bliskiego kontaktu z publicznością. Nawet jeśli część zebranych nie znała dobrze repertuaru Arrested Development i Taliba Kweli, nie przeszkadzało im to w zdzieraniu gardeł, skakaniu i wymachiwaniu rękami. Występy miały wspólny, afrocentryczny mianownik. Wiązały się z energicznym, a przy tym zawsze pozytywnym i spójnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta