Wolny rynek demagogów
Tylko wysoki poziom kwalifikacji osób wykonujących zawody zaufania publicznego daje gwarancję ochrony praw obywatelskich – dowodzi adwokat
Chciałbym się zgadzać z Wojciechem Serafińskim, autorem artykułu „Wolny rynek dla prawników” („Rz” z 24 lipca), gdyż wychodzę z założenia, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje. Niemniej wychodząc z założenia, że o zgodności stanowisk powinny decydować rzetelne argumenty, budowane na bazie wiedzy i doświadczenia, nie mogłem przejść do porządku dziennego nad tym tekstem. Razi mnie w nim populizm i demagogia.
Też chcę normalności
W pierwszym rzędzie we wskazanym artykule można dostrzec jedynie ogólniki. Brak wskazania konkretnych rozwiązań, które funkcjonują w państwach Unii Europejskiej, a które w ocenie autora są mniej surowe w drodze do wstąpienia w szeregi danej korporacji, nie tylko prawniczej, jest przejawem pustosłowia. Aby móc przekonać kogokolwiek, uprzejmie proszę o wskazanie, jakie to polskie rozwiązania są surowsze od tam funkcjonujących.
Jeżeli autor twierdzi, że większość Polaków oczekuje politycznej normalności, to będąc Polakiem, mogę się z tym zgodzić. Chcę normalności. Ale nie mogę się zgodzić z tym twierdzeniem, które do ram normalności dopasowuje uwolnienie dostępu do zawodów prawniczych. Przy czym autor nie dostrzega, że obecne rozwiązania...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta