Czy policja biła w czasie akcji
Policjanci potraktowali nas jak bandytów. Wtargnęli do domu, pobili i jeszcze twierdzą, że to my ich zaatakowaliśmy – mówi mieszkaniec Mokotowa.
Do interwencji doszło 24 lipca wieczorem w budynku przy ul. Podchorążych. Mieszkanki kamienicy zawiadomiły mokotowską komendę, że ich sąsiadka Marianna K. grozi wysadzeniem domu. Wezwano strażaków, pogotowie gazowe i karetkę.
Celował czy nie
Policjanci, którzy przejechali na miejsce, zapukali do drzwi mieszkania kobiety. Nikt nie otwierał. Funkcjonariusze chcieli wyważyć drzwi, ale wtedy 63-letni Janusz K., były mąż mieszkanki, otworzył. Z oficjalnego komunikatu policji wynika, że mężczyzna celował do nich z pistoletu.
On sam inaczej opisuje ten moment: – Po otwarciu drzwi policjanci powalili mnie na podłogę i skuli. Zapytali, gdzie mam broń. Z reklamówki wyjąłem pistolet – wiatrówkę i położyłem na podłodze. Do nikogo nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta