Oazy w zgiełku chińskich miast
W cieniu monumentalnych budowli służących propagandzie, powstają domy młodego pokolenia projektantów
Władze w Pekinie działają zgodnie z chińskim przysłowiem „Jeśli stare nie odeszło, nowe nie może przyjść”. Dlatego zburzono w centrum Pekinu całe historyczne kwartały z wąskimi uliczkami i niską zabudową, by zrobić miejsce dla nowoczesnych rozwiązań urbanistycznych i architektonicznych. Takich, które mają służyć nowemu wizerunkowi Pekinu XXI wieku.
Niezależni, głównie młodzi, architekci postępują dokładnie odwrotnie. Tradycję łączą z nowoczesnością i wrażliwością na środowisko naturalne. Jedynym polem do popisu jest architektura willowa. Często są to budynki niskobudżetowe, wręcz skromne. Bez nowobogackiego zadęcia.
Ich odbiorcy to głównie twórcy, którzy równie dobrze poruszają się w kulturze zachodniej, jak i rodzimej. Architektura ta pokazuje inne oblicze nowoczesnych Chin. Także tam globalizacja ma drugą, alternatywną, stronę.
Instynkt przetrwania
Architekt Ai Weiwei, jeden z najlepiej znanych na świecie chińskich artystów konceptualnych, architektem został przez przypadek. Nie odebrał architektonicznego wykształcenia, ale zaprojektował i wybudował dla siebie dom w Pekinie, który zapoczątkował jego karierę. Był rok 1999. Raptem 14 lat wcześniej pojawiły się w Pekinie pierwsze prywatne mieszkania. A dopiero w 2007 roku uchwalono ustawę o własności prywatnej. Dom Ai Weiweia można dzisiaj znaleźć w każdej niemal książce o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta