Inteligent w czasach mitu miłości
Nie można pochopnie się zgodzić, aby mianem inteligenta „zaszczycano” wyłącznie wyznawców jednej, tej liberalno-lewicowej, opcji. Mózg potrzebuje dwóch półkul – pisze działacz polonijny
Ubiegłoroczne wybory były sukcesem, delikatnie mówiąc, mitu. Polegał on na tym, że obiecano społeczeństwu pewne przemiany bez wskazania sposobów ich realizacji. Postąpiono, niestety, zupełnie tak samo jak przez lata całe postępowała inna władza – i społeczeństwo znowu dało się na to namówić.
Epoka mitu
Można by sądzić, że Polacy szybko się z mitu otrząsną, bo mit to nie rzeczywistość. Jednak, niestety, nie musi tak być. Mit Aleksandra Kwaśniewskiego trwał ponad dziesięć lat. Jeżeli mit PO, a dokładniej – mit tego, co proponuje ona społeczeństwu – miałby trwać tylko lat pięć, to i tak wystarczyłoby to do wygrania przez nią wyborów prezydenckich i parlamentarnych, a po drodze i paru innych.
Inteligencja nie może przyjąć za pewnik, że byłoby to rozwiązanie optymalne. W razie utrwalenia się mitu kształt państwa mógłby zostać bardzo dookreślony w jednym kierunku. Pewnie nastąpiłyby przemiany – ale być może nie te, które obiecano. Społeczeństwo mogłoby utracić swoje państwo, mogłoby przestać się z nim pozytywnie identyfikować – choć już dzisiaj i tak czuje niespecjalnie mocne związki.
Elementem życia publicznego jest dyskusja o kształcie państwa i wartościach go konstytuujących prowadzona w różnych celach, spośród których jednym może być cel wyborczy. Pożądany kształt państwa osiąga...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta