Teraz nie będziemy już milczeć
Anna Walentynowicz była przez lata przykładem niezłomnej polskiej robotnicy. Ona sama uwierzyła w to, że jest jedynym prawdziwym symbolem solidarnościowej rewolucji
Najsławniejsza kobieta związkowiec, spawaczka i suwnicowa. O żadnej innej nie powstało tyle książek, publicystycznych portretów i filmów. Mimo tego przez lata wolnej Polski zdawało się, że Anna Walentynowicz, dzisiaj już 79-letnia starsza pani, coraz bardziej odchodzi w cień. Nic bardziej mylnego.
Gdy spytano ją kiedyś o film „Człowiek z żelaza” Andrzeja Wajdy, powiedziała, że roi się w nim od błędów. – Kosmalska, czyli ja, była ubrana w kask i ciemne okulary. Spawała elektrycznie, więc powinna mieć maskę ze szkłem ochraniającym. Okulary nosi tylko spawacz acetylenowy.– Takie ważne te okulary? – spytał dziennikarz.
– Przecież nie chodzi o okulary, chodzi o fałsz – odpowiedziała.Ta niby mało znacząca wypowiedź jest zdaniem znajomych Walentynowicz kwint-esencją jej charakteru. Na pytanie, co jest rzeczywiście istotne, odpowiada: – Prawda. Jeśli będziemy szli na kompromis, to granica między uczciwością a prawdą zatrze się zupełnie. Chociaż już się właściwe zatarła. Zamiast wiedzieć coraz więcej o tym, co się stało w latach 80., Polacy wiedzą coraz mniej.
Piszcie swoją historię
Piszcie swoją historię sami, bo inaczej inni napiszą ją źle” – powiedziała niedawno Walentynowicz związkowcom na zorganizowanej przez siebie konferencji z okazji 30-lecia powstania Wolnych Związków Zawodowych. I ona, i inni działacze z małżeństwem Gwiazdów na czele, związani z Wolnymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta