Winni i tak nie przepraszają
Z prof. Anthonym Polonskym rozmawia Piotr Zychowicz
Rz: Panie profesorze, co to jest żydokomuna?
To antysemickie hasło o bardzo starych korzeniach. Jego ślad pojawił się już w „Nie-Boskiej komedii” Krasińskiego, który opisał Żydów jako typowych rewolucjonistów. Według tego stereotypu przewrót bolszewicki to robota żydowska, a Żydzi pałają jakąś naturalną miłością do komunizmu i wszelkich społecznych radykalizmów. Rzeczywistość była oczywiście znacznie bardziej skomplikowana.
Wielu Żydów jednak związało się z ruchem komunistycznym.
Zacznijmy od początku. Czyli od emancypacji i asymilacji Żydów w XIX wieku. O ile na Zachodzie procesy te przebiegły bardzo sprawnie, o tyle na terytoriach polskich były bardzo słabe. Pewna integracja z resztą społeczeństwa nastąpiła tylko w Galicji i Kongresówce. Na wschodnich terenach byłej Rzeczypospolitej nie występowała prawie w ogóle. Właśnie dlatego wielu Żydów ciążyło ku lewicy. Socjalizm miał być sposobem na błyskawiczną integrację. Wizja pełni praw politycznych i powszechnej równości, które miały zapanować po zniszczeniu systemu kapitalistycznego, była bardzo nęcąca.
Ale przecież sam Marks pisał o Żydach jako o beneficjentach kapitalizmu, narodzie, który doskonale sobie radził w tym systemie.
To rzeczywiście bardzo ciekawy fenomen. Żydzi byli atakowani jednocześnie jako notoryczni rewolucjoniści i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta