Zwierzenia młodego restauratora w eterze
Czy może być lepsza nazwa dla restauracji dziennikarza radiowego niż Eteria? W swoim lokalu gościł nas Kuba Strzyczkowski
Tak się przewrotnie złożyło, że mój gość pełnił jednocześnie honory gospodarza. Kuba Strzyczkowski, niezwykle lubiany dziennikarz radiowo-telewizyjny, postanowił sprawdzić się jako restaurator. Wspólnie z żoną Małgorzatą prowadzą Eterię.
Nazwa wywodzi się od eteru, w którym to od 1990 roku Kuba hipnotyzuje słuchaczy „Trójki” swoim ciepłym, dźwięcznym głosem. Dola właściciela restauracji, która zdobywa sobie dopiero klientów, nie jest wcale lekka. Kredyt bankowy, następnie remont i wyposażanie wnętrza, a w szczególności kuchni, potrafią spędzać sen z powiek. A gdy się zasypia po ciężkim dniu pracy, zamiast tradycyjnych baranów, można liczyć przesuwające się majestatycznie piece konwekcyjno-parowe.
Dobieranie wykwalifikowanego personelu, szukanie dostawców, urozmaicanie menu, a przede wszystkim oczekiwanie na dzień, kiedy interes zacznie być rentowny, nadal należą do czynników stresogennych. Są także i momenty satysfakcji, gdy lokal zapełnia się w porze lunchu (22 zł do godz. 15) albo gdy pojawiają się stali bywalcy, gustujący w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta