Kara bez winy
Przepisy o tankowaniu podczas przejazdu samochodu bezpieczeństwa stały się pułapką, w której kierowcy gubią punkty, a sędziowie zdrowy rozsądek
Gdyby ułożyć listę reguł F1, których kierowcy nie rozumieją i nie akceptują, to wprowadzony niespełna dwa lata temu zakaz tankowania na początku neutralizacji byłby numerem jeden.
Chodziło o zmuszenie kierowców do zachowania ostrożności. Wcześniej, gdy na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa, pędzili na złamanie karku do alei serwisowej, aby dotankować samochód, a na torze panował chaos. Choćby podczas GP Brazylii 2003, gdy Mark Webber rozbił swojego jaguara na łuku przed prostą startową, a Fernando Alonso zignorował żółte flagi i wpadł z pełną prędkością na leżące na torze koło oderwane od bolidu Webbera. Hiszpan trafił do szpitala.
Władze Formuły 1 zastanawiają się nad zmianą nonsensownego przepisu, ale to musi potrwać
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta