Prąd droższy o 100 zł?
Mimo że prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie uwolnił cen od stycznia 2009 roku, podwyżki są nieuniknione. Eksperci szacują, że rachunki przeciętnego warszawiaka w przyszłym roku mogą wzrosnąć o kilkanaście procent.
Prezes URE Mariusz Swora zdecydował się nie uwalniać rynku energetycznego. Czy to oznacza, że podwyżek nie będzie? – Będą, ale mniejsze – mówią zgodnie eksperci.
– Niezależnie od decyzji URE dostawcy prądu będą dążyli do podwyższenia taryf. Inaczej nie będą mieli pieniędzy na konieczne inwestycje, a to w prostej linii doprowadzi wyeksploatowane sieci do fali awarii, których w Warszawie mieliśmy już kilka – mówi Andrzej Sadowski, ekspert z Centrum im. A. Smitha. – W przyszłym roku ceny mogą wzrosnąć nawet o 20 – 30 procent – szacuje.
Nie przełoży się to w prostej linii na wysokość rachunku przeciętnego odbiorcy. Cena prądu to ok. 50 proc. kwoty, którą trzeba zapłacić. Reszta to np. koszt przesyłu energii elektrycznej. W efekcie nawet tak drastyczny skok ceny samego prądu da realną podwyżkę rzędu kilkunastu procent. Przy założeniu, że podwyżki sięgną 20 proc., mieszkańców stolicy czeka wzrost cen średnio o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta