Zamordowana czy zaginiona. Kto to wyjaśni?
Jak w sprawie Olewników?. Od ośmiu lat prokuratura i policja nie potrafią wyjaśnić zagadki zniknięcia 26-letniej kobiety. – W śledztwie popełniono wiele błędów – alarmuje rodzina Katarzyny
Katarzyna W. zaginęła 9 czerwca 2000 roku. Miała 26 lat. Tamten dzień niczym się nie różnił od innych. Kobieta wróciła wieczorem z córką do domu. Wykąpała dziecko. – Następnego dnia zadzwonił zięć i powiedział, że córka zaginęła – wspomina Grażyna Siwik, mama Katarzyny. Dotarliśmy do akt sprawy. Wynika z nich, że podczas śledztwa zignorowano dowody, które mogły wskazywać, że Katarzynę zamordowano. Przesłuchania świadków przerywano, kiedy zaczynali mówić o nowych faktach. Podejrzewany o zabójstwo mąż Katarzyny mógł być chroniony przez lokalną policję.
Przypomina to dramat rodziny porwanego Krzysztofa Olewnika. Policja prowadziła nieudolne śledztwo (trzem policjantom postawiono w końcu zarzuty), a Olewnikowie latami bezskutecznie szukali pomocy u władz. Rodzina Katarzyny o nieprawidłowościach w śledztwie informowała Ministerstwo Sprawiedliwości, Biuro Spraw Wewnętrznych Policji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta