Być albo nie być McCaina
Teraz albo nigdy – tak w skrócie można określić sytuację republikanina, który zostaje coraz dalej za plecami demokratycznego rywala
Przez całe dorosłe życie Andrew Donohoe, emeryt z podwaszyngtońskich przedmieść w stanie Wirginia, głosował na republikańskich kandydatów do prezydentury. Jednak w tym roku poważnie zastanawia się nad tym, czy po raz pierwszy nie zagłosować na kandydata demokratów. – Ostatnie osiem lat republikańskich rządów to pasmo katastrof – wyjaśnia. Wciąż jednak się waha. – Po ostatniej debacie zdecyduję, mam już dosyć tego zastanawiania się – dodaje.
Gdy zamykaliśmy to wydanie „Rz”, debata miała się dopiero rozpocząć. Rozterki pana Donohoe najlepiej ilustrują jednak ogrom wyzwań, jakie stoją przed McCainem.
Nawet w takich stanach jak Wirginia, która od 44 lat nieodmiennie głosowała w wyborach prezydenckich na republikanina, senator z Arizony traci grunt pod nogami. W wielu miejscach, w których jeszcze cztery lata temu George W. Bush wygrywał z łatwością mimo niezbyt wysokiej popularności, dziś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta