Ryzykowna gra Obamy
Po co mu Hillary Clinton? Po co nowemu prezydentowi sekretarz stanu, która przegrała z nim zażartą, często brutalną, rozgrywkę o nominację Partii Demokratycznej? Osoba, która nie kryje ogromnych ambicji politycznych, a w ferworze kampanii nie wahała się podkreślać słabości rywala?
Barack Obama właśnie zamierza sprowadzić sobie do administracji tykającą bombę, która wcześniej czy później wybuchnie z jeszcze nieznanym, ale z pewnością dramatycznym skutkiem.
A jej – po co to stanowisko? Dlaczego miałaby porzucić wygodny fotel senatora z Nowego Jorku, idealną odskocznię do zdobywania popularności wśród demokratów i kolejnych milionów na przyszłe kampanie? Dlaczego Hillary Clinton ryzykuje los Colina Powella – byłego sekretarza stanu z czasów Busha, zmiażdżonego przez prezydenta i jego współpracowników?Nie ma prostych odpowiedzi, przynajmniej dzisiaj, niecałe dwa miesiące przed oficjalnym objęciem urzędu przez Baracka Obamę. Jeśli jednak spojrzymy na dotychczasowe nominacje prezydenckie, to oddanie spraw zagranicznych dotychczasowej senator Nowego Jorku nie odbiega zasadniczo od ogólnego trendu w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta